Co to jest ekopielnik? Jak działa? Jaki ma wpływ na uprawy? O tym mogli przekonać się uczestnicy prezentacji, którą przeprowadzono w gospodarstwie Krzysztofa Kubiaka z Węglewic koło Łęczycy.
Pierwsza, próbna jazda została przeprowadzona na polu z selerą. Urządzenie miało nie tylko usunąć chwasty, ale też zaaplikować nawóz. Pomysłodawca urządzenia Stanisław Łuczak opowiedział rolnikom, że główną zasadą przy konstruowaniu urządzenia była zgodność z zasadami ekologii. - Moja maszyna jest bardzo prosta, to jak karabin kałasznikowa, idzie w błocie, w piachu, zawsze – tu nie ma co się popsuć. Ja nie stoję w miejscu, cały czas ją ulepsza. Maszyna jest na tyle doskonała, że wychodzę naprzeciw integrowanej produkcji roślin. Ustawa wchodzi w życie i odchodzimy od chemizacji, tylko kto zaproponuje rolnikowi jakiś zamiennik. Rolnik ma wziąć motykę? - tłumaczył konstruktor.
Więcej w sierpniowym wydaniu „Wieści Rolniczych”.
Aneta Rzeźniczak
zdjęcia, filmy: S. Mofina
Źródło
"Wieści Rolnicze"
http://www.wiescirolnicze.pl